1 Listopad Wszystkich Świętych

Wszystkich Świętych to w założeniu radosna uroczystość. W praktyce jest to jednak dla katolików okazja do zadumy i refleksji.

Wszystkich Świętych to chrześcijańska uroczystość ku czci wszystkich znanych i nieznanych świętych. W założeniu i w tradycji Kościoła jest to więc święto radosne. W praktyce jednak tego dnia chrześcijanie wspominają swoich bliskich zmarłych, odwiedzają cmentarze, palą znicze i składają kwiaty. Dominuje nastrój refleksyjny i modlitewny. Trzeba pamiętać, że Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dwa różne święta. Pierwsze to uroczystość ku czci tych, którzy są już zbawieni i cieszą się życiem wiecznym. Drugie – przypadające 2 listopada – jest natomiast dniem modlitw za ludzi zmarłych, którzy dopiero oczekują na ostateczne spotkanie z Bogiem.

 

 

 

 

 

 

 

Każdego roku żegnamy na zawsze wybitnych i mniej znanych – sportowców, trenerów, działaczy, dziennikarzy. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy zmarli w ostatnich 12 miesiącach. Odeszli m.in. Elwira Seroczyńska, Jerzy Pawłowski, Jan Mulak, Jerzy Wojnar, Aleksy Antkiewicz, Marian Foik, Andrzej Grubba, Arkadiusz Gołaś, Marian Zieliński…

 

 

 

 

 

Rok temu, w listopadzie, zmarli dwaj wybitni trenerzy – Jacek Zglinicki i Honorat Wiśniewski. Zglinicki prowadził reprezentację kraju mężczyzn w piłce ręcznej w latach 1978-80, 1994-96. Przez wiele lat pracował z drużynami klubowymi oraz narodowymi Meksyku i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W kraju najdłużej był związany ze stołeczną Warszawianką, której był zawodnikiem, a potem szkoleniowcem.
Wiśniewski, trener i działacz, przez ponad 40 lat związany był ze środowiskiem lekkoatletycznym. W latach 1986-1988 odpowiadał za szkolenie w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Przez trzy kadencji przewodniczył Centralnej Radzie Trenerów PZLA. Wychowawca wielu reprezentantów kraju, pasjonat sportu, przez wiele lat prowadził spikerkę na licznych imprezach.
W Wigilię świąt Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2004 roku, zmarła nagle w Londynie w wieku 73 lat wicemistrzyni olimpijska w łyżwiarskim biegu na 1500 m ze Squaw Valley (1960) Elwira Seroczyńska. Jako jedyna polska zawodniczka zdobyła srebrny medal zimowych igrzysk. Była także mistrzynią świata (1962) i 26-krotną mistrzynią Polski.
 11 stycznia zmarł Jerzy Władysław Pawłowski (72 lata), jeden z najsłynniejszych szermierzy wszech czasów, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Meksyku.
Ostatniego dnia stycznia odszedł Jan Mulak, legendarny twórca wunderteamu lekkoatletycznego lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. 28 marca skończyłby 91 lat.
2 lutego zmarł najsłynniejszy polski saneczkarz Jerzy Wojnar. W bogatej karierze zdobył dwukrotnie złoty medal mistrzostw świata, triumfując w jedynkach w Krynicy w 1958 roku oraz trzy lata później w Girenbadzie.
Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł 18 lutego red. Andrzej Łozowski, jeden z najwybitniejszych polskich dziennikarzy sportowych. Tydzień później w wypadku samochodowym zginął w okolicach Warki najlepszy polski dżokej, 55-letni Tomasz Dul.
21 marca odszedł kolejny dziennikarz – Mirosław Skurzewski. Przez prawie 40 lat związany był z "Przeglądem Sportowym". Wcześniej pracował między innymi w "Expressie Wieczornym".
3 kwietnia zmarł jeden z najsłynniejszych polskich bokserów, dwukrotny medalista olimpijski Aleksy Antkiewicz, a 21 kwietnia – były piłkarz, a ostatnio trener Odry Opole Zygfryd Blaut.
W maju na cmentarzu bródnowskim w Warszawie pochowany został Marian Foik, srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Tokio (1964) w sztafecie 4×100 m. Na przełomie lat 50. i 60. był jednym z czołowych sprinterów świata. Polska prasa nazywała go "białą błyskawicą". W biegach na 100, 200 i 4×100 m Foik był 18-krotnym mistrzem i 30-krotnym rekordzistą kraju.
W tym samym miesiącu zginął tragicznie, podczas treningu we Włoszech, 22-letni kolarz Adam Krajewski, medalista mistrzostw Polski juniorów i młodzieżowców na torze oraz na szosie.
 26 maja, po długiej i ciężkiej chorobie, zmarł w wieku 29 lat piłkarz Krzysztof Nowak. W reprezentacji kraju wystąpił 10 razy. Grał m.in. w Sokole Pniewy, Panahaiki Patras, Legii Warszawa, Atletico Paranaense i Wolfsburgu. Od ponad czterech lat cierpiał na nieuleczalną chorobę układu nerwowego ALS.
Z początkiem lipca na wieczną wachtę odszedł Kazimierz "Kuba" Jaworski – jeden z najlepszych żeglarzy w historii jachtingu. Wsławił się m.in. sukcesami w regatach samotników przez Atlantyk – OSTAR. Przez wiele lat jego rejsy jachtami Spaniel i Spaniel II były symbolami osiągnięć polskiego żeglarstwa.
21 lipca, w wieku 47 lat, zmarł najwybitniejszy polski tenisista stołowy Andrzej Grubba. Był zawodnikiem, który wyprowadził tę grę ze świetlicy na światowe salony, trenerem, menedżerem, działaczem najwyższego szczebla, gawędziarzem mówiącym piękną polszczyzną. Człowiekiem o wielkim sercu, a przede wszystkim patriotą. Kochał Polskę i w ukochanym kraju zakończył przedwcześnie życie.
Również przedwcześnie, w wieku 24 lat, odszedł wielce utalentowany siatkarz, olimpijczyk z Aten Arkadiusz Gołaś, który w reprezentacji Polski rozegrał ponad 80 meczów. 16 września zginął w Austrii w wypadku samochodowym. W czerwcu podpisał trzyletni kontrakt z czołowym klubem włoskiej Serie A Lube Banca Macerata. Miał grać razem z taki asami światowej siatkówki jak Andrija Geric, Ivan Miljkovic i Mirko Corsano.
13 października zmarł po ciężkiej chorobie Marian Zieliński, wielokrotny reprezentant Polski w podnoszeniu ciężarów, trzykrotny brązowy medalista olimpijski, dwukrotny mistrz świata i trzykrotny mistrz Europy.

źródło: Interia, WP.